Rok temu spotkał się z najlepszymi Artystami tego świata Gienek Loska. Człowiek o wielkim sercu, jeszcze większej wyobraźni i poczuciu humoru (które okazywał tylko wybranym ;).
Gienek cały był Muzyką i jeśli akurat nie śpiewał, to nucił , grał na gitarze, harmonijce, gwizdał, tupał sobie, albo chociaż pukał palcami o blat stołu, komponował i żartował muzycznie.
A muzyki uczył w Grodnie, w tej samej szkole, którą skończył Czesław Niemen. Pierwsze pieniądze zarobił w mińskim metrze i poczuł, że to jego droga. Mając 14 lat wspólnie z kolegami założył kultowy zespół Seven B, z którym 1992 roku przyjechał do Polski i został. Chłopaki grali w Augustowie, Białymstoku, Zakopanem, Krakowie, Warszawie i wielu innych miejscowościach .Wydali trzy świetne płyty “Rocktales”, “Make up Your Mind” i “Acoustic”.
Ale Gienek wybrał inną drogę. Grał na ulicach, bo jak mówił „ulica jest moją poziomnicą, jak nikt się nie zatrzyma, to po mnie”… I gromadził tłumy.
W 2009 roku z Alkiem Mrożkiem nagrał płytę, wygrał „Szansę na sukces” śpiewając „Ja ogień , ty woda”, potem był udział w ”Mam Talent”, aż w końcu w 2011 pierwsza edycja „X Factor” której był zwycięzcą.
W międzyczasie założył własny zespół „Gienek Loska Band” z którym wydał dwie płyty, złotego „Hazardzistę” i jego ulubiony „Dom”. Niestety, po kilku latach intensywnego koncertowania jego stan zdrowia bardzo się pogorszył, aż doszło do wypadku, po którym zapadł w śpiączkę.
Rodzina, przyjaciele, lekarze i Polska Fundacja Muzyczna przez dwa i pół roku walczyli o odzyskanie przez niego zdrowia, ale 9.09.2020, za dziewięć dziewiąta wieczorem Gienek odszedł.
Jesteśmy Wam ogromnie wdzięczni za wsparcie i to finansowe i niematerialne, które też było bardzo ważne.
Gienek spoczywa w rodzinnym Białooziersku, kamienny pomnik z gitarą niebawem, dzięki Wam, zostanie postawiony.
Aktualnie Polska Fundacja Muzyczna buduje stronę internetową (wkrótce więcej o tym napiszemy – PFM), żeby w jednym miejscu zebrać twórczość, muzykę i opowieści o Gienku. Wszystkich Was zapraszamy do współpracy bo Gienkowi po prostu to się należy. No i ucieszyłby się :).
tekst: Agnieszka Stawicka