Przed wojną w Warszawie, tak, jak w innych miastach Europy, było bardzo wielu kataryniarzy. W stolicy był nawet producent katarynek i sklep z katarynkami. Po wojnie tradycja kataryniarzy w Polsce zupełnie zaginęła. Ostatnim do niedawna działającym jest Piotr Bot– Warszawski Kataryniarz posiada w swoim repertuarze szeroki wachlarz melodii z całego świata- rozrywkowe np. French Can-Can oraz nastrojowe (m.in. marsz Mendelsona, kolędy) a także znane utwory warszawskie.
Swój kunszt Pan Piotr wykształcił w wyniku wieloletniej (od 1999 r.) pracy na Rynku Starego Miasta w Warszawie. Żywa papuga i strój z epoki przenoszą słuchaczy w nastrojowe klimaty. Dźwięki katarynki budzą zainteresowanie nie tylko wśród dorosłych. Warszawski kataryniarz grywał na imprezach estradowych, spotkaniach integracyjnych, akcjach reklamowych, filmach, ślubach, przedstawieniach teatralnych (Teatr Polski – Warszawa, Teatr Wybrzeże – Gdańsk), zapraszany był do uczestnictwa w koncertach muzyki poważnej w kościołach, grał między innymi w Watykanie na koncercie dla Jana Pawła II.
W roku 2013 Pan Piotr oczekiwał na przeszczep wątroby, i nie mógł już dość długo pracować, zniknął z warszawskiej Starówki… Przy Polskiej Fundacji Muzycznej uruchomiliśmy specjalne subkonto, na które gromadziliśmy środki, niezbędne przed zabiegiem, jak też w procesie rehabilitacji po jego wykonaniu